do powiek stwarzały całkiem inną twarz, po to, by obłudnie ukryć prawdziwe oblicze, które au naturel nie zasługiwałoby nawet na przelotne męskie spojrzenie. <br>Natknęłam się niedawno w prasie na wypowiedź pana, który wyznał był, że ma w pracy koleżankę, której - gdyby się zdecydowała na podobny krok - sam osobiście sfinansowałby operację plastyczną. A skąd u niego taki gest? A stąd, że pani ta, daleko odbiegająca od ideału piękna, jest złośliwa i trudno z nią wytrzymać. Jako główny powód jej zrzędliwości podał frustrację spowodowaną tym, że mężczyźni nie zwracają na nią uwagi. A jeden mój były narzeczony, gdy rano szykowałam się do pracy