Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
i teraz.
Późnym wieczorem dwa wozy jechały główną ulicą Dabory, od Zachodniej Bramy ku Gorczem. Przybyły z Tulu--Ogre, krainy leżącej na południu Leśnych Gór. Kroczyło za nimi tylko kilku banowych wojowników.
Na ulicy wciąż jeszcze kręciło się sporo ludzi. Większość z nich stawała na widok wozów, by obejrzeć kolorowe, plecione z barwionej wełny czapeczki, jakie mieszkańcy Tulu-Ogre zakładali swym wołom na głowy.
- Co wieziecie? - krzyknął ktoś z tłumu.
Nie doczekał się oczywiście odpowiedzi, ani od woźniców, ani od strażników. Za to jakiś obszarpaniec wyskoczył na środek ulicy i krzyknął:
- Znam ich, bękartów! Pałki do nas wiozą! Pałki dla grodowych
i teraz.<br>Późnym wieczorem dwa wozy jechały główną ulicą Dabory, od Zachodniej Bramy ku Gorczem. Przybyły z Tulu--Ogre, krainy leżącej na południu Leśnych Gór. Kroczyło za nimi tylko kilku &lt;orig&gt;banowych&lt;/&gt; wojowników.<br>Na ulicy wciąż jeszcze kręciło się sporo ludzi. Większość z nich stawała na widok wozów, by obejrzeć kolorowe, plecione z barwionej wełny czapeczki, jakie mieszkańcy Tulu-Ogre zakładali swym wołom na głowy.<br>- Co wieziecie? - krzyknął ktoś z tłumu.<br>Nie doczekał się oczywiście odpowiedzi, ani od woźniców, ani od strażników. Za to jakiś obszarpaniec wyskoczył na środek ulicy i krzyknął:<br>- Znam ich, bękartów! Pałki do nas wiozą! Pałki dla grodowych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego