Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
aż taki sekret, kim jesteś i co zamierzasz? - uniósł się nagle Jaskier. - Czy przed wszystkimi mamy się kryć i udawać? Te krasnoludy... To tak jakby nasza kompania...
- Ja nie mam kompanii - warknął. - Nie mam. I nie chcę mieć. Nie jest mi potrzebna. Rozumiesz?
- Pewnie, że rozumie - powiedziała Milva zza jego pleców. - I ja też rozumiem. Tobie nikt nie jest potrzebny, wiedźminie. Często to pokazujesz.
- Ja nie prowadzę prywatnej wojny - odwrócił się gwałtownie. - Zbędna mi jest kompania chwatów, bo nie idę do Nilfgaardu, by ocalić świat, obalić imperium zła. Idę do Ciri. Dlatego mogę iść samotnie. Wybaczcie, jeśli to nieładnie zabrzmi, ale
aż taki sekret, kim jesteś i co zamierzasz? - uniósł się nagle Jaskier. - Czy przed wszystkimi mamy się kryć i udawać? Te krasnoludy... To tak jakby nasza kompania... <br>- Ja nie mam kompanii - warknął. - Nie mam. I nie chcę mieć. Nie jest mi potrzebna. Rozumiesz? <br>- Pewnie, że rozumie - powiedziała Milva zza jego pleców. - I ja też rozumiem. Tobie nikt nie jest potrzebny, wiedźminie. Często to pokazujesz. <br>- Ja nie prowadzę prywatnej wojny - odwrócił się gwałtownie. - Zbędna mi jest kompania chwatów, bo nie idę do Nilfgaardu, by ocalić świat, obalić imperium zła. Idę do Ciri. Dlatego mogę iść samotnie. Wybaczcie, jeśli to nieładnie zabrzmi, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego