Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 39
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
po górach, wspinaczki to bardzo wzbogaca jej obraz wewnętrzny. Robi bardzo dużo zdjęć i szkiców w plenerze. To jest rejestracja chwili, która w przyrodzie trwa bardzo krótko. - Piękny zachód słońca, który już się nie powtórzy, mogę rejestrować w moich grafikach i jestem z tego powodu szczęśliwa. Bardzo lubię chodzić w plener z moją sześcioletnią córką. Razem sobie rysujemy, ona to bardzo lubi. Bardzo chciałam zakodować w niej miłość do gór, pokazuję gdzie jest Giewont, gdzie Kasprowy, a ona mi wtedy pokazuje biedronkę w trawie, polnego konika. W ten sposób powstał mój ulubiony cykl "Granitowy pejzaż" - opowiada o swojej twórczości.
Obecna wystawa
po górach, wspinaczki to bardzo wzbogaca jej obraz wewnętrzny. Robi bardzo dużo zdjęć i szkiców w plenerze. To jest rejestracja chwili, która w przyrodzie trwa bardzo krótko. - Piękny zachód słońca, który już się nie powtórzy, mogę rejestrować w moich grafikach i jestem z tego powodu szczęśliwa. Bardzo lubię chodzić w plener z moją sześcioletnią córką. Razem sobie rysujemy, ona to bardzo lubi. Bardzo chciałam zakodować w niej miłość do gór, pokazuję gdzie jest Giewont, gdzie Kasprowy, a ona mi wtedy pokazuje biedronkę w trawie, polnego konika. W ten sposób powstał mój ulubiony cykl "Granitowy pejzaż" - opowiada o swojej twórczości.<br>Obecna wystawa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego