złotą koronę i kładzie ją Fizdejce na głowę<br>Oto ja, Joël Kranz, wszechwładny minister-premier, koronuję ciebie, Fizdejko, na króla nowobarbarzyńskiej Litwy i Białorusi. I skończone - ani słowa więcej. Oby całe państwo nasze nie było tylko premierą! Podpisuj, sire, papiery i jadę dalej. Ani chwili czasu do stracenia.<br> Podaje Fizdejce plik papierów i fountain-pen. Fizdejko gorączkowo podpisuje<br><br><page nr=291><br><br> MISTRZ<br>Jak niesłychane sprawnie działa nasza państwowa maszyna. Prawda, bojarowie?<br> Szmer wśród Bojarów i pokłony<br> FIZDEJKO<br>Gotowe, ekscelencjo Kranz. Mianuję cię hrabią, drogi Joëlu. Pierwsze urzeczywistnienie tylu, tylu snów.<br> Chce go uścisnąć<br> KRANZ<br> usuwając się<br>Nie mam czasu. Państwo jest na mojej głowie