Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
się, że wpłynąłem do zbawczego portu. Przecież wszystko jeszcze było przed nami. Jakżesz naiwny się okazałem mimo tylu lekcji, udzielonych mi przez życie!
Renata nie podzielała mego wzruszenia i opędziła się ode mnie po paru pocałunkach. Zawsze brakowało jej cierpliwości, by choćby poleżeć chwilę nieruchomo w mych ramionach. Teraz też płonęła chęcią działania, a nie pieszczot. Czy mogłem jej tłumaczyć, że zawsze brakowało mi właśnie czułości i rodzinnego spokoju? Dopiero by mnie wyśmiała! Należało powściągnąć uczucie i cierpliwie czekać, aż się Renata zmęczy naprawą otaczającego świata.
- Na szczęście nie musiałam prosić starego o pracę dla ciebie - oświadczyła Renata. - Wczoraj spotkałam dyrektora
się, że wpłynąłem do zbawczego portu. Przecież wszystko jeszcze było przed nami. Jakżesz naiwny się okazałem mimo tylu lekcji, udzielonych mi przez życie!<br>Renata nie podzielała mego wzruszenia i opędziła się ode mnie po paru pocałunkach. Zawsze brakowało jej cierpliwości, by choćby poleżeć chwilę nieruchomo w mych ramionach. Teraz też płonęła chęcią działania, a nie pieszczot. Czy mogłem jej tłumaczyć, że zawsze brakowało mi właśnie czułości i rodzinnego spokoju? Dopiero by mnie wyśmiała! Należało powściągnąć uczucie i cierpliwie czekać, aż się Renata zmęczy naprawą otaczającego świata.<br>- Na szczęście nie musiałam prosić starego o pracę dla ciebie - oświadczyła Renata. - Wczoraj spotkałam dyrektora
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego