Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
uspokoił się w sekundę i uśmiechnął pochlebczo:

- A, jeżeli pani się za nim wstawia... - puścił delikwenta, nie omieszkał jednak na ostatek kopnąć chłopaka w siedzenie. Mały podyrdał, nie oglądając się na wybawicielkę.

- To huncwot! Jak go jeszcze raz przyłapię, skórę będę darł! - dyszał utrudzony. - Cała rodzina nic nie warta, jeszcze plotki robią, ale przyjdzie czas, policzymy się. Kużden dostanie, co należne.
- Czyj to chłopak?
- Ady Gwieździka.
Szukała przez chwilę w pamięci twarzy, do której odnosiło się nazwisko. No tak, Gwieździk to jeden z wyżej cenionych przez Surmę fornali. Czasami zastępował nawet furmana Edwarda, woził "państwo" do kościoła w niedzielę, kiedy dziedzic
uspokoił się w sekundę i uśmiechnął pochlebczo:<br><br> - A, jeżeli pani się za nim wstawia... - puścił delikwenta, nie omieszkał jednak na ostatek kopnąć chłopaka w siedzenie. Mały podyrdał, nie oglądając się na wybawicielkę.<br><br> - To huncwot! Jak go jeszcze raz przyłapię, skórę będę darł! - dyszał utrudzony. - Cała rodzina nic nie warta, jeszcze plotki robią, ale przyjdzie czas, policzymy się. Kużden dostanie, co należne.<br> - Czyj to chłopak?<br> - Ady Gwieździka.<br>Szukała przez chwilę w pamięci twarzy, do której odnosiło się nazwisko. No tak, Gwieździk to jeden z wyżej cenionych przez Surmę fornali. Czasami zastępował nawet furmana Edwarda, woził "państwo" do kościoła w niedzielę, kiedy dziedzic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego