Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
jesteśmy jeszcze bardzo młodzi, mamy więc wiele czasu, kiedyś na pewno staniemy się świetnymi graczami...
ale my nie dawaliśmy się przebłagać i po chwili wszyscy trzej staliśmy już przy relingu na rufie i wpatrywaliśmy się w zielonkawobiałą spienioną bruzdę, jaką statek pozostawiał za sobą, i usiłowaliśmy odczytywać sygnały świetlne z płynących obok okrętów wojennych, zbite ciasno statki handlowe i pasażerskie przypominały stado owiec, a wszystkie te zwrotne ścigacze, torpedowce i kontrtorpedowce czujne psy pasterskie,
- Miałem dziwny sen - odezwał się nagle Felek. - Szliśmy trzej: ty, Albin i ja, a naprzeciwko pojawiły się nagle trzy piękne dziewczyny, właściwie jedna dziewczyna jakby potrojona, bo
jesteśmy jeszcze bardzo młodzi, mamy więc wiele czasu, kiedyś na pewno staniemy się świetnymi graczami...<br>ale my nie dawaliśmy się przebłagać i po chwili wszyscy trzej staliśmy już przy relingu na rufie i wpatrywaliśmy się w zielonkawobiałą spienioną bruzdę, jaką statek pozostawiał za sobą, i usiłowaliśmy odczytywać sygnały świetlne z płynących obok okrętów wojennych, zbite ciasno statki handlowe i pasażerskie przypominały stado owiec, a wszystkie te zwrotne ścigacze, torpedowce i kontrtorpedowce czujne psy pasterskie,<br>- Miałem dziwny sen - odezwał się nagle Felek. - Szliśmy trzej: ty, Albin i ja, a naprzeciwko pojawiły się nagle trzy piękne dziewczyny, właściwie jedna dziewczyna jakby potrojona, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego