Całą leśną tęsknotę.<br><br>Obłoki błękitne płyną,<br>Chociaż niebo smutnieje -<br>Opowiedz mi dziewczyno<br>Zawiłe swoje dzieje.<br><br>Może się jeszcze odmienią<br>Te słowa, te bezładne,<br>Zielenią i czerwienią<br>Na oczy twoje padnę,<br><br>I będę dla ciebie łąką,<br>I murawą i borem,<br>Spotkaniem i rozłąką,<br>Porankiem i wieczorem.<br><br>Rośliny krwią ludzką płoną,<br>Czerwień płynna jest w drzewie,<br>A ja krew mam zieloną,<br>O czem Bóg nawet nie wie.</><br><br><br><div sex="m"><tit>ZIELONY DZIEŃ</><br>Zielony dzień w gęstwinie szumiał<br>I pęczniał wonią mchów i traw,<br>I cień już cieniem być nie umiał,<br>I niewidzialnie niknął wpław.<br><br>Kto płynął za nim - ten zrozumiał,<br>Że trzeba płynąć właśnie tak,<br>Ażeby