Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
ogromną siłą. Powietrzna trąba przewróciła go razem z Hildą i wir pomknął dalej, ale wówczas zwaliło się na jezioro potężne uderzenie wiatru. Woda wzburzyła się, wyrosły na niej wielkie fale. Porwane wiatrem drobne cząsteczki wody zamgliły jezioro. Wicher runął na mnie i gdybym nie upadł na ziemię, rzuciłby mnie o pnie drzew w lesie. Sokole Oko czepiał się krzaków wikliny i tak pozostał trzymając się gałęzi, dopóki nie minęło pierwsze, zawsze najsilniejsze uderzenie wiatru. Nie słyszeliśmy własnych głosów, pęd powietrza wpadał w rozwarte od krzyku usta i dusił. W oczy biły krople wody, oślepliśmy. Za naszymi plecami z trzaskiem łamały się wierzchołki
ogromną siłą. Powietrzna trąba przewróciła go razem z Hildą i wir pomknął dalej, ale wówczas zwaliło się na jezioro potężne uderzenie wiatru. Woda wzburzyła się, wyrosły na niej wielkie fale. Porwane wiatrem drobne cząsteczki wody zamgliły jezioro. Wicher runął na mnie i gdybym nie upadł na ziemię, rzuciłby mnie o pnie drzew w lesie. Sokole Oko czepiał się krzaków wikliny i tak pozostał trzymając się gałęzi, dopóki nie minęło pierwsze, zawsze najsilniejsze uderzenie wiatru. Nie słyszeliśmy własnych głosów, pęd powietrza wpadał w rozwarte od krzyku usta i dusił. W oczy biły krople wody, oślepliśmy. Za naszymi plecami z trzaskiem łamały się wierzchołki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego