Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wrocławska
Nr: 13.01
Miejsce wydania: Wrocław
Rok: 1999
do przychodni rejonowej, albo wykupienia leków bez zniżek - oburza się Bogdan Byś. - I po co ja tu w takim razie jestem? Jak mam pomóc pacjentowi? Żaden lekarz tu nie przyjdzie pracować, kto ma więc wystawić receptę na potrzebny lek? Mogę rozpoznać chorobę i polecić choremu lekarstwo, ale już nie mam po co mu go przepisywać, zwłaszcza gdy przysługuje mu jakaś ulga, bo ją straci. *** Sytuacja jest wręcz absurdalna. Mogli felczerowie przez kilka dziesięcioleci pracować i zdobywać wiedzę oraz doświadczenia, i nagle wkracza reformator, który wątpi w ich kwalifikacje. Pozbawienie felczerów kompetencji byłoby jeszcze zrozumiałe, gdyby ten zawód ciągle żył, tzn. kształceni by
do przychodni rejonowej, albo wykupienia leków bez zniżek - oburza się Bogdan Byś. - I po co ja tu w takim razie jestem? Jak mam pomóc pacjentowi? Żaden lekarz tu nie przyjdzie pracować, kto ma więc wystawić receptę na potrzebny lek? Mogę rozpoznać chorobę i polecić choremu lekarstwo, ale już nie mam po co mu go przepisywać, zwłaszcza gdy przysługuje mu jakaś ulga, bo ją straci. *** Sytuacja jest wręcz absurdalna. Mogli <orig>felczerowie</> przez kilka dziesięcioleci pracować i zdobywać wiedzę oraz doświadczenia, i nagle wkracza reformator, który wątpi w ich kwalifikacje. Pozbawienie felczerów kompetencji byłoby jeszcze zrozumiałe, gdyby ten zawód ciągle żył, tzn. kształceni by
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego