Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
las daleki gwizd pociągu. Długo gasł, zbłąkany w mokrych parowach i rozpadlinach.
- Może mu podsmalimy pięty? Ja mam zapałki - proponował Syrojeżka, któremu nagle poczęły biegać oczy. - Tego jeszcze nigdy nie próbowaliśmy.
- To byłoby ciekawsze, fakt - poparł go Strupel.
Kękuś nie zwrócił uwagi na wyszukane pomysły swoich oficerów.
- Krywko, radzę ci po dobroci, bo będzie gorzej!
- No to chodź, rozepnij mi guziki.
Wódz wstał z pieńka, poprawił na sobie szeroki pas i ruszył w stronę Polka.
- Kau kawa każaj kagry kazie - szepnął ostrzegawczo pułkownik.
Strupel i Syrojeżka chwycili Krywkę zgrabnie pod ręce, zanim zdążył uczynić jakiś ruch. Kękuś zatrzymał się przed nim, chwilę
las daleki gwizd pociągu. Długo gasł, zbłąkany w mokrych parowach i rozpadlinach.<br>- Może mu podsmalimy pięty? Ja mam zapałki - proponował Syrojeżka, któremu nagle poczęły biegać oczy. - Tego jeszcze nigdy nie próbowaliśmy.<br>- To byłoby ciekawsze, fakt - poparł go Strupel.<br>Kękuś nie zwrócił uwagi na wyszukane pomysły swoich oficerów.<br>- Krywko, radzę ci po dobroci, bo będzie gorzej!<br>- No to chodź, rozepnij mi guziki.<br>Wódz wstał z pieńka, poprawił na sobie szeroki pas i ruszył w stronę Polka.<br>- Kau kawa każaj kagry kazie - szepnął ostrzegawczo pułkownik.<br>Strupel i Syrojeżka chwycili Krywkę zgrabnie pod ręce, zanim zdążył uczynić jakiś ruch. Kękuś zatrzymał się przed nim, chwilę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego