tego regionu, który, co tu dużo mówić, do najbardziej uprzemysłowionych nie należy. Ma nadzieję, iż skorzystają na tym nie tylko władze cegielni, ale także okoliczna ludność. Władze cegielni, pomyślała z rozbawieniem Ewelina, to przecież ja. Cegielnia była od początku do końca jej dziełem i Ewelina puchła z dumy, oprowadzając gości po jej terenie. Z nowych maszyn dokupiono tylko koparkę czerpakową, wszystkie inne, nawet ta, o której się mówiło "duża", zostały wyremontowane. Gdy trzeba było wymienić główny transporter i łożyska na wale korbowym jednego z silników, to pan Jarek jeździł do Elbląga. Wszystko inne, szyny, wózki transportowe naprawili we własnym zakresie, odczyszczone z