w naszym społeczeństwie, obdarzona czującym sercem i niezwyczajnym rozumem, po wysłuchaniu mnie, zapragnie poprzeć słowem pewne zamiary i przedsięwzięcia, złoży podpis pod pewną odezwą".<br><br> - O, Boże - spłoszył się Ryszard - cóż ona może chcieć od tej biednej, schorowanej, coraz bardziej narzekającej na stan serca, pani Elizy? Miejmy nadzieję, że zmieni zamiar po mej odpowiedzi, mówiącej o ciężkim stanie zdrowia pisarki, o jej planie wyjazdu do dalekiego kurortu, o rychłej wyprawie pani Orzeszkowej na wieś, gdzie pragnie, przez nikogo nie nagabywana, patrzeć jedynie na "szerokie pola, bławatki w zbożu"...<br><br><br> Mimo to Zofia pojawiła się w Grodnie, lecz nie zastała tam już pisarki. Nie chciano