Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
w Warszawie.




W Bombaju jak w raju
Grażyna Olbrych

Znowu patrzę sobie na to moje zdjęcie, na którym mi tak zawadiacko grzywka na oczy opada i myślę sobie: "Oj, jak to niedobrze być Grażyną Olbrych, oj jak strasznie, oj jak źle!". Ja tak się starałam, a faceci z CKM-u po moim ostatnim felietonie nie zostawili na mnie suchej nitki! Tak się chciałam przyłożyć do tematu, tak ich chciałam uświadomić, a oni, niewdzięczni, zamiast się cieszyć, to jeszcze się na mnie boczą. Jeden nawet, ten wiecznie nieogolony, co się zadaje z Jagielskim, tym z telewizora, przez parę dni wcale nie chciał odzywać
w Warszawie.&lt;/div&gt; <br><br><br>&lt;page nr=30&gt;<br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;W Bombaju jak w raju&lt;/tit&gt;<br>&lt;au&gt;Grażyna Olbrych&lt;/au&gt;<br><br>Znowu patrzę sobie na to moje zdjęcie, na którym mi tak zawadiacko grzywka na oczy opada i myślę sobie: "Oj, jak to niedobrze być Grażyną Olbrych, oj jak strasznie, oj jak źle!". Ja tak się starałam, a faceci z CKM-u po moim ostatnim felietonie nie zostawili na mnie suchej nitki! Tak się chciałam przyłożyć do tematu, tak ich chciałam uświadomić, a oni, niewdzięczni, zamiast się cieszyć, to jeszcze się na mnie boczą. Jeden nawet, ten wiecznie nieogolony, co się zadaje z Jagielskim, tym z telewizora, przez parę dni wcale nie chciał odzywać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego