Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
jednak zwykle tyle co poranny spacer i kończy się, kiedy dzieci zgłodnieją.

Ale nie zawsze. W piaskownicy blokowiska na Ursynowie przesiadywały też polonistki z Warszawy Dorota Piszczatowska i Katarzyna Dołęgowska-Ulrich, obie matki kilkuletnich dzieci. Przypadkiem dowiedziały się, że warszawscy dominikanie nie wiedzą, co zrobić ze świeżo odzyskanym, zdewastowanym budynkiem po starym przedszkolu w centrum miasta. Zgadały się kiedyś o tym z ojcem Wojciechem Prusem i tak powstał program "Sto pociech". Za opłotowanym kawałkiem placu zabaw po przedszkolu, dzięki entuzjazmowi kilku osób we wtorki i soboty chętni mogą posłuchać wykładów z teologii czy wziąć udział w zajęciach z plastykiem. Z góry wiadomo
jednak zwykle tyle co poranny spacer i kończy się, kiedy dzieci zgłodnieją. <br><br>Ale nie zawsze. W piaskownicy blokowiska na Ursynowie przesiadywały też polonistki z Warszawy Dorota Piszczatowska i Katarzyna Dołęgowska-Ulrich, obie matki kilkuletnich dzieci. Przypadkiem dowiedziały się, że warszawscy dominikanie nie wiedzą, co zrobić ze świeżo odzyskanym, zdewastowanym budynkiem po starym przedszkolu w centrum miasta. Zgadały się kiedyś o tym z ojcem Wojciechem Prusem i tak powstał program "Sto pociech". Za opłotowanym kawałkiem placu zabaw po przedszkolu, dzięki entuzjazmowi kilku osób we wtorki i soboty chętni mogą posłuchać wykładów z teologii czy wziąć udział w zajęciach z plastykiem. Z góry wiadomo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego