w gąsior piasek miałki,<br>A wylewał - <orig>sztof</> gorzałki.<br><br>Innym razem wziął koguta,<br>Schował w kieszeń do surduta.<br>A po chwili - zręcznie nader -<br>Wody wylał z niej pięć wiader.<br><br>Raz, gdy ujrzał muzykusa,<br>Dał przez cały rynek susa<br>I do warg przytknąwszy dłonie<br>Grał jak gdyby na puzonie,<br>Na klarnecie grał po troszku<br>I na flecie, i na rożku,<br>I nie wiedział nikt już z Dwikóz,<br>Czy gra Fikus, czy muzykus.<br><br>Już nie będę mówił o tem,<br>Jak udawał, że jest kotem,<br>I jak w psa się zmienił potem;<br>Jak połykał kalosz stary,<br>A wypluwał okulary;<br>Jak na lewej dłoni wsparty<br>Jedną z