Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
burzę.
- Dzięki niej przepłukaliśmy gardła, które były suche jak wióry -
wtrącił bosman. - Tak, tak, niech mi nikt nie gada, że tutaj brak
urozmaicenia i różnych niespodzianek.
- Mieliście dużo szczęścia - dodał Smuga. - Burza piaskowa trwa
niekiedy kilka dni i dość rzadko kończy się w taki sposób jak ta
ostatnia.
Polowanie w pobliżu farmy Allana
Konie szły raźno po stepie. Obydwaj niefortunni łowcy emu skwapliwie
korzystali w czasie jazdy z zapasów zabranych z obozu przez ich
towarzyszy. W miarę jak zaspokajali pierwszy głód, nabierali lepszego
humoru. Wiedzieli już przecież od Smugi, że Wilmowski nie miał im za
złe samodzielnej wyprawy. Wesoło pokpiwali z
burzę.<br> - Dzięki niej przepłukaliśmy gardła, które były suche jak wióry -<br>wtrącił bosman. - Tak, tak, niech mi nikt nie gada, że tutaj brak<br>urozmaicenia i różnych niespodzianek.<br> - Mieliście dużo szczęścia - dodał Smuga. - Burza piaskowa trwa<br>niekiedy kilka dni i dość rzadko kończy się w taki sposób jak ta<br>ostatnia.<br>Polowanie w pobliżu farmy Allana<br>Konie szły raźno po stepie. Obydwaj niefortunni łowcy emu skwapliwie<br>korzystali w czasie jazdy z zapasów zabranych z obozu przez ich<br>towarzyszy. W miarę jak zaspokajali pierwszy głód, nabierali lepszego<br>humoru. Wiedzieli już przecież od Smugi, że Wilmowski nie miał im za<br>złe samodzielnej wyprawy. Wesoło pokpiwali z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego