Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
chwili nieprzyjacielski cekaem posunął celniej, jakiś pocisk władował się w strzelnicę, zrykoszetował, odbił kawał cegły, który palnął w głowę podchorążego. Odsuwając ręką płynącą na oczy krew jak przed miesiącem na plaży mokry kosmyk włosów, zsunął się ze swego stanowiska.
- Sanitariuszka! Sanitariuszka! - rozdarł się na jego widok Jagiełło. Niteczka była w pobliżu. Byli przecież razem. Olo dwukrotnie meldował się w dowództwie odcinka, by uzyskać przeniesienie do rodzimej formacji. Kolumba przynieśli na noszach. Kuśtykał teraz po placówce jak emerytowany dziadzio, spacerujący po drodze obok tłukących kamienie.
- Nic mi nie jest, Niteczko - bronił się Olo obcierając powtórnie krew i przestraszył się nagle, i zawstydził
chwili nieprzyjacielski cekaem posunął celniej, jakiś pocisk władował się w strzelnicę, zrykoszetował, odbił kawał cegły, który palnął w głowę podchorążego. Odsuwając ręką płynącą na oczy krew jak przed miesiącem na plaży mokry kosmyk włosów, zsunął się ze swego stanowiska.<br>- Sanitariuszka! Sanitariuszka! - rozdarł się na jego widok Jagiełło. Niteczka była w pobliżu. Byli przecież razem. Olo dwukrotnie meldował się w dowództwie odcinka, by uzyskać przeniesienie do rodzimej formacji. Kolumba przynieśli na noszach. Kuśtykał teraz po placówce jak emerytowany dziadzio, spacerujący po drodze obok tłukących kamienie.<br>- Nic mi nie jest, Niteczko - bronił się Olo obcierając powtórnie krew i przestraszył się nagle, i zawstydził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego