szkła, a kobiety przestały w tym miejscu prać bieliznę. Tak dobiegł końca stuletni epizod zakopiańskiego malarstwa na szkle. <br>Zniszczono większość obrazów, a to co pozostało, nijak się ma do bogatych zbiorów naszych południowych sąsiadów. Nie wiemy o tym, gdzie i kto u nas malował. Podobno działał ktoś w Sromowcu, w pobliżu Czorsztyna. Opowiadał mi znakomity scenograf, Andrzej Stopka, że malowaniem obrazów na szkle zajmował się jego dziadek. Czy tylko on? Na koniec tej smutnej historii chciałbym dodać, że najbardziej znane tematy - zbójnik niosący "kotliczek" z dukatami bądź Janosik z towarzyszami - są importem słowackim, i że obrazów takich, świeckich, jest w polskich