na śmierć przez odstępców, którego pamięć prawowierni muzułmanie czczą podczas wrześniowych biczowniczych pochodów (a nie mogą ich widzieć oczy niewiernych!), smagając się biczami i łańcuchami, i kańczugami, aby przypomnieć jego męczeńską śmierć za prawdziwą wiarę,<br>a tu dzień pogrążał się nieuchronnie w mroku, gęstniały cienie, w wąskich oknach sąsiednich domów pobłyskiwały płomyki świec, bo tego dnia w całym mieście wyłączono prąd,<br>a biczownicy szli i smagali się łańcuchami i batogami, i zatrzymywali się, i wznosili okrzyki, i ruszali dalej, i coraz bardziej zbliżali się do mnie, groźni, nieobliczalni, a ja nie miałem gdzie się schronić ani dokąd uciec...<br>i nagle wpadła