miły był to dzień, ale dziś się z Kociakiem nie widziałam, więc smutnawo trochę... No ale jutro sobie u Żórka odbijemy &lt;emot&gt;:)))&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Chałupy welcome to... &lt;emot&gt;:P&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>W środę po 20 przyjechał po mnie Adam, wywiózł na wieś, tam przeszliśmy się z pieskami i Fką i o 23 pojechaliśmy na centralny, bo pociąg jednak był o 23.30. Z rozmów na peronie wynikało, że mam biec do pociągu i zajmować miejsca przy oknie... wynik był taki, że wsiadając do pociągu mówiłam do ludzi "czy moglibyście zrobić jeszcze troszkę miejsca dla 3 osób???" Buahaha pociąg był tak napakowany jak krótkie metro o 16 :P