Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Cały czas żyję nadzieją, że wyjadę i tam się z nim złączę. Dwa miesiące temu poznałam innego mężczyznę. Jest dla mnie bardzo dobry, zaprasza mnie w różne miejsca, tyle że on mnie nie podnieca. Wszyscy wkoło mówią mi, jaki to on jest wspaniały i przystojny, ale mnie po prostu nie pociąga fizycznie. Leżę koło niego, odwracam się i płaczę, że to nie tamten! Żeby wszystko było jasne, dodam, że mężczyzna z USA nie pochodzi z białej rasy. Nie mogę dłużej, nie mogę tak żyć, oszukuję nie tylko siebie, ale i mojego obecnego chłopaka. Nie wiem, co robić, że podniecają mnie tylko
Cały czas żyję nadzieją, że wyjadę i tam się z nim złączę. Dwa miesiące temu poznałam innego mężczyznę. Jest dla mnie bardzo dobry, zaprasza mnie w różne miejsca, tyle że on mnie nie podnieca. Wszyscy wkoło mówią mi, jaki to on jest wspaniały i przystojny, ale mnie po prostu nie pociąga fizycznie. Leżę koło niego, odwracam się i płaczę, że to nie tamten! Żeby wszystko było jasne, dodam, że mężczyzna z USA nie pochodzi z białej rasy. Nie mogę dłużej, nie mogę tak żyć, oszukuję nie tylko siebie, ale i mojego obecnego chłopaka. Nie wiem, co robić, że podniecają mnie tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego