Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
kto wie, może podawałby bibularz Panu Romanowi, wpatrzony w niego jak w obraz. Lustrator Nizieński miałby przyjemniejszą robotę, gdyby zawędrował w pełne humanizmu mroki Inkwizycji. Być Młotem na czarownice, czy to nie piękne zwieńczenie kariery? Poseł Niesiołowski... Z nim kłopot. W każdej epoce byłby reliktem przeszłości. Gdyby spotkał dinozaura, uznałby poczciwego dino za kryptokomucha. O typowej budowie aparatczyka: rozrośnięty korpus, mały łeb, mętne oczka.
W porządku. A ja, do jakiej rzeczywistości chciałbym się przenieść? To jest, przepraszam - już się przeniosłem, przemierzając sale Teatru Wielkiego. Znalazła w nich schronienie wystawa "Zawsze ten sam - Fryderyk Jarosy". Talenty, gust, rzetelna wiedza twórców wystawy - Anny
kto wie, może podawałby bibularz Panu Romanowi, wpatrzony w niego jak w obraz. Lustrator Nizieński miałby przyjemniejszą robotę, gdyby zawędrował w pełne humanizmu mroki Inkwizycji. Być Młotem na czarownice, czy to nie piękne zwieńczenie kariery? Poseł Niesiołowski... Z nim kłopot. W każdej epoce byłby reliktem przeszłości. Gdyby spotkał dinozaura, uznałby poczciwego dino za &lt;orig&gt;kryptokomucha&lt;/&gt;. O typowej budowie aparatczyka: rozrośnięty korpus, mały łeb, mętne oczka.<br>W porządku. A ja, do jakiej rzeczywistości chciałbym się przenieść? To jest, przepraszam - już się przeniosłem, przemierzając sale Teatru Wielkiego. Znalazła w nich schronienie wystawa "Zawsze ten sam - Fryderyk Jarosy". Talenty, gust, rzetelna wiedza twórców wystawy - Anny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego