Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
westchnął głośno - w chórze innych westchnięć.
- On tak zawsze - powiedział półgłosem stojący obok Hubercik. - Pan Huon, znaczy. Ino tak gada. Strachu nie było żadnego, most zdzierży, runie zawżdy po tym, jak przejdzie ostatni. Ilu by nie przechodziło. Pan Huon ino szucić lubi.
Szarlej krótkim słowem podsumował i Huona, i jego poczucie humoru. Reynevan obejrzał się. Zobaczył zębaty, zwieńczony krenelażem mur. Bramę, nad nią czworokątną czatownię. I wznoszącą się nad tym wszystkim wieżę.
- Zamek Bodak - wyjaśnił Hubercik. - Doma my są.
- Trochę kłopotliwe macie dojście do domu - zauważył Szarlej. - Co robicie, gdy magia zawiedzie? Nocujecie na dworze?
- Gdzieżby tam. Jest wtóra droga, od Kłodzka
westchnął głośno - w chórze innych westchnięć.<br>- On tak zawsze - powiedział półgłosem stojący obok Hubercik. - Pan Huon, znaczy. Ino tak gada. Strachu nie było żadnego, most zdzierży, runie zawżdy po tym, jak przejdzie ostatni. Ilu by nie przechodziło. Pan Huon ino szucić lubi.<br>Szarlej krótkim słowem podsumował i Huona, i jego poczucie humoru. Reynevan obejrzał się. Zobaczył zębaty, zwieńczony krenelażem mur. Bramę, nad nią czworokątną czatownię. I wznoszącą się nad tym wszystkim wieżę.<br>- Zamek Bodak - wyjaśnił Hubercik. - Doma my są. <br>- Trochę kłopotliwe macie dojście do domu - zauważył Szarlej. - Co robicie, gdy magia zawiedzie? Nocujecie na dworze?<br>- Gdzieżby tam. Jest wtóra droga, od Kłodzka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego