Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
się odbywały pod, zdawałoby się, czujnym okiem pana Konopnickiego, który śmigał przez pola na siwku z piosenką ludową na ustach, często dowcipną i nieprzyzwoitą, zwłaszcza kiedy w zasięgu jego dźwięcznego głosu znajdowało się jakieś dziewczę folwarczne, hoże i w miarę dorodne ("Siedziała na sośnie, płakała żałośnie..."). Rezultaty jednak jego agrarnych poczynań przeliczone na zbiory, kiedy do nich doszło, nie musiały być oszałamiające, skoro ten drugi już z rzędu namiestnik miedzyński od nowego sezonu ustąpił trzeciemu, równie zresztą nieskutecznemu, a za to bez porównania mniej obdarzonemu walorami towarzyskimi. I tak już miało być do końca miedzyńskiej epopei. Co rok to prorok, również
się odbywały pod, zdawałoby się, czujnym okiem pana Konopnickiego, który śmigał przez pola na siwku z piosenką ludową na ustach, często dowcipną i nieprzyzwoitą, zwłaszcza kiedy w zasięgu jego dźwięcznego głosu znajdowało się jakieś dziewczę folwarczne, hoże i w miarę dorodne ("Siedziała na sośnie, płakała żałośnie..."). Rezultaty jednak jego agrarnych poczynań przeliczone na zbiory, kiedy do nich doszło, nie musiały być oszałamiające, skoro ten drugi już z rzędu namiestnik miedzyński od nowego sezonu ustąpił trzeciemu, równie zresztą nieskutecznemu, a za to bez porównania mniej obdarzonemu walorami towarzyskimi. I tak już miało być do końca miedzyńskiej epopei. Co rok to prorok, również
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego