Typ tekstu: Książka
Autor: Huelle Paweł
Tytuł: Weiser Dawidek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1987
trochę wcześniej, bo robimy dziś piknik - powiedziała wesoło.
- Tam gdzie zawsze?
- Tam gdzie zawsze - i już goniła za Weiserem.
- Zaraz - zatrzymał ją Szymek - jak piknik, to trzeba mieć jakieś jedzenie, tak?
- Dobra! - zawołała Elka i pokazała na koszyk trzymany w prawej ręce - ja wszystko mam, możecie nic nie przynosić.
Szli pod górę, w stronę lasu.
- Wybuchowy piknik - Szymek śmiał się z własnego pomysłu - niezłe, co?
Ale piknik nie był wcale wybuchowy. Kiedy zeszliśmy w dolinkę, Elka i Weiser siedzieli pod dębem nad rozłożonym obrusem.
- Skąd to wykombinowałaś? - spytał Piotr. - Od proboszcza Dudaka?
- Nie poplam tylko - spojrzała na nas - nie widzisz, jaki
trochę wcześniej, bo robimy dziś piknik - powiedziała wesoło.<br>- Tam gdzie zawsze?<br>- Tam gdzie zawsze - i już goniła za Weiserem.<br>- Zaraz - zatrzymał ją Szymek - jak piknik, to trzeba mieć jakieś jedzenie, tak?<br>- Dobra! - zawołała Elka i pokazała na koszyk trzymany w prawej ręce - ja wszystko mam, możecie nic nie przynosić.<br>Szli pod górę, w stronę lasu.<br>- Wybuchowy piknik - Szymek śmiał się z własnego pomysłu - niezłe, co?<br>Ale piknik nie był wcale wybuchowy. Kiedy zeszliśmy w dolinkę, Elka i Weiser siedzieli pod dębem nad rozłożonym obrusem.<br>- Skąd to wykombinowałaś? - spytał Piotr. - Od proboszcza Dudaka?<br>- Nie poplam tylko - spojrzała na nas - nie widzisz, jaki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego