życiu pozbawionym trosk - także finansowych. A przecież taka wizja życia to utopia. I im szybciej dowiedzą się o tym nasze dzieci, tym lepiej. <br>W pierwszym odruchu coś zaczyna się w nas burzyć. Jak to? Zamiast bajek o Królewnie Śnieżce opowiadać dzieciom o wolnym rynku? Tłumaczyć, co to jest konto, popyt, podaż i jak inwestuje się na giełdzie? Ma to sens większy, niż nam się z pozoru wydaje. I wcale też nie musi być nudne. Przekonuje o tym David Owen, dziennikarz prestiżowego amerykańskiego tygodnika "New Yorker", który postanowił, że swoje dzieci będzie oswajać z pieniędzmi niemal od kołyski. Te doświadczenia opisał w