działał usztywniająco na robotniczych negocjatorów w Szczecinie. On nadawał ton. Władze dobrze zdawały sobie sprawę, że Szczecin jest słabszym odcinkiem, na którym mogą ponieść mniejszą porażkę. Spektakularnym dowodem tej świadomości była sobota 30 sierpnia, kiedy przerwano połączenie telefoniczne z Gdańska, gdzie jeszcze trwały negocjacje, do Szczecina, gdzie już podpisywano porozumienie, podczas gdy łączność telefoniczna ze Szczecina do Gdańska działała. Myśmy słyszeli, co mówią oni, oni nie słyszeli, co my mówimy. Byłoby oczywiście błędem twierdzenie, że negocjacyjna siła MKS gdańskiego wzięła się wyłącznie z powołania Komisji Ekspertów. Nawet gdyby jej w ogóle nie było. Gdańsk byłby o wiele trudniejszym orzechem do zgryzienia dzięki