być grzeczny i słuchać, kogo należy.<br>Inaczej w pasy.<br>I cześć.<br>- Myślisz, synu atamana, że ja się boję? - poczułem rzeczywiście taki przypływ sił, zwłaszcza gdy ujrzałem uważne oczy wodza, który zaciekawił się tym zajściem, taką werwę w chuderlawym ciele, jakbym był najtęższym wiarusem w całym korpusie polskim, choć nogi się pode mną uginały.<br><page nr=89> Watażka pchnął mnie lekko na łóżko.<br>I choć rzeczywiście nie było to ani gwałtowne, ani brutalne pchnięcie, osunąłem się jak ścięty, upadłem na bok.<br>Watażka podrzucił czuprynę i podparł się pod boki.<br>- No i cacy - powiedział z krzywym uśmiechem.<br>- No? Przypomnieliśmy sobie, tak?<br>Znów ręka zaświerzbiała?<br>Znów by się