Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
dopiero po dwóch i pół roku. Kiedy zaczęliśmy rosnąć, przyszedł kiedyś do działu zakupów, żeby uścisnąć nam dłoń. Poza panem Modrzejewskim wszyscy prezesi unikali kontaktów.

Wolą się nie zbliżać?

Modrzejewski też wolał się nie zbliżać, ale przynajmniej utrzymywał normalne kontakty. Mogliśmy się spotkać. A inni byli nieosiągalni.

Może się boją podejrzeń czy oskarżeń?

Ja nie wiem.

A z politykami jakieś kontakty macie? Przychodzili do was?

Nigdy.

To dziwne, bo w Polsce każdy biznesmen panu powie, że jak gdzieś pachnie pieniędzmi, to partie zaraz się tam kręcą i trudno się opędzić.

Żadne partie po pieniądze do nas nie przychodziły. Ale nas nie
dopiero po dwóch i pół roku. Kiedy zaczęliśmy rosnąć, przyszedł kiedyś do działu zakupów, żeby uścisnąć nam dłoń. Poza panem Modrzejewskim wszyscy prezesi unikali kontaktów.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Wolą się nie zbliżać?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;Modrzejewski też wolał się nie zbliżać, ale przynajmniej utrzymywał normalne kontakty. Mogliśmy się spotkać. A inni byli nieosiągalni.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Może się boją podejrzeń czy oskarżeń?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;Ja nie wiem.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;A z politykami jakieś kontakty macie? Przychodzili do was?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;Nigdy.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;To dziwne, bo w Polsce każdy biznesmen panu powie, że jak gdzieś pachnie pieniędzmi, to partie zaraz się tam kręcą i trudno się opędzić.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;Żadne partie po pieniądze do nas nie przychodziły. Ale nas nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego