Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
smutnym kraju żyjesz.
A potem podchodzę do skórzanej kanapy i patrzę, patrzę, jakbym liczył kwadraty, w które szyta.
- Milena Hrabicz, Lenka - szepczę niczym zaklęcie.
Nastrój pryska, bo Czikita wskoczyła na kanapę i uważam za stosowne ją spędzić.

Zjadłem, jak je nazwała, sandwicze, usiadłem w skórzanym fotelu, Czikita przy moich nogach podgryza frędzle - frędzli też pewnie nie wolno, ale jestem od pilnowania szwów. Oglądam, wstyd przyznać, Emmanuelle 2, bo niedawno ktoś przyniósł mi do domu jedynkę, więc ciekawym, kto jeszcze ją przerżnie. Doszedłem zaledwie do sceny z Filipinkami, gdy Czikita nagle zaczęła szczekać i ja, który nigdy nie miałem własnego psa, nie
smutnym kraju żyjesz.<br>A potem podchodzę do skórzanej kanapy i patrzę, patrzę, jakbym liczył kwadraty, w które szyta.<br>- Milena Hrabicz, Lenka - szepczę niczym zaklęcie.<br>Nastrój pryska, bo Czikita wskoczyła na kanapę i uważam za stosowne ją spędzić.<br><br> Zjadłem, jak je nazwała, sandwicze, usiadłem w skórzanym fotelu, Czikita przy moich nogach podgryza frędzle - frędzli też pewnie nie wolno, ale jestem od pilnowania szwów. Oglądam, wstyd przyznać, Emmanuelle 2, bo niedawno ktoś przyniósł mi do domu jedynkę, więc ciekawym, kto jeszcze ją przerżnie. Doszedłem zaledwie do sceny z Filipinkami, gdy Czikita nagle zaczęła szczekać i ja, który nigdy nie miałem własnego psa, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego