Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
też otwarty. Hol jest po drugiej stronie. Tam lustro na konsoli ranne gwieździście, koliste smugi pęknięć. Wiatr nawiał śniegu na posadzkę, drzwi na ganek otwarte na oścież.
- Gdzie jest mój ojciec? - spytała w przestrzeń Hania. - Oni zastrzelili chyba ojca.
Marta zostawiła ją pod lustrem, wyszła na ganek. Surma stał na podjeździe otoczony przez radzieckich żołnierzy. Między nimi perorował dzierżawca rybnych stawów, Żak. Coś tłumaczył, przekonywał o czymś wojskowych, pomagając sobie niecierpliwymi gestami. Rosjanie słuchali nieuważnie, może wrogo. Wymieniali między sobą jakieś zdania. Ile to trwało? Minuty, godziny? Marta pojęła, że na jej oczach toczy się spór o życie Surmy. Żak pełni
też otwarty. Hol jest po drugiej stronie. Tam lustro na konsoli ranne gwieździście, koliste smugi pęknięć. Wiatr nawiał śniegu na posadzkę, drzwi na ganek otwarte na oścież.<br>- Gdzie jest mój ojciec? - spytała w przestrzeń Hania. - Oni zastrzelili chyba ojca.<br>Marta zostawiła ją pod lustrem, wyszła na ganek. Surma stał na podjeździe otoczony przez radzieckich żołnierzy. Między nimi perorował dzierżawca rybnych stawów, Żak. Coś tłumaczył, przekonywał o czymś wojskowych, pomagając sobie niecierpliwymi gestami. Rosjanie słuchali nieuważnie, może wrogo. Wymieniali między sobą jakieś zdania. Ile to trwało? Minuty, godziny? Marta pojęła, że na jej oczach toczy się spór o życie Surmy. Żak pełni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego