poprawił krawat.<br>- Yhy, drań - powiedział patrząc w uchylone drzwi toalety, za którymi Maks płukał nos - myśli, że ja nic nie wiem. Uchodziło draniowi, ale teraz... Niech mię poda do sądu koleżeńskiego, niech poda! Ja mu tam dopiero wsypię, yhy!... - nerwowym ruchem schował grzebień do kieszeni i ruszył na "Sybir". Janik podniecony biegł za nim aż do okna umywalni.<br>- Aleś go pan morowo zajechał, aleś mu pan dał!<br>- Tak, ale mnie to kosztuje dwieście złotych. Gdybym mu nie dał w mordę, tobym jeszcze robił do pierwszego kwietnia.<br>- Jak to? - zapytał Robak.<br>- Ano, jutro już nie przychodzę. Ale dobrze się złożyło, bo akurat