Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
był to wielki dzień, ten powrót syna marnotrawnego, i zaraz zabrała się do kuchni, żeby mnie odkarmić. Tak się zaczął mój pobyt u rodziców.
Ojciec nie pytał mnie o przeszłość; ja nic nie mówiłem o więzieniu. Moje bankructwo było tak widoczne, że nie musieliśmy wchodzić w szczegóły. Reakcyjne, jak to podówczas nazywano, dywagacje ojca przy stole wzbudzały we mnie wewnętrzny protest jak dawniej, ale nie śmiałem się z nim spierać: życie było po jego stronie.
Pewne ożywienie wzbudziła rozmowa o mojej siostrze. Jej mąż, a mój szwagier, wysoki urzędnik bankowy, zaprotegował mnie kiedyś na posadę do biura, a później pomógł w
był to wielki dzień, ten powrót syna marnotrawnego, i zaraz zabrała się do kuchni, żeby mnie odkarmić. Tak się zaczął mój pobyt u rodziców.<br>Ojciec nie pytał mnie o przeszłość; ja nic nie mówiłem o więzieniu. Moje bankructwo było tak widoczne, że nie musieliśmy wchodzić w szczegóły. Reakcyjne, jak to podówczas nazywano, dywagacje ojca przy stole wzbudzały we mnie wewnętrzny protest jak dawniej, ale nie śmiałem się z nim spierać: życie było po jego stronie.<br>Pewne ożywienie wzbudziła rozmowa o mojej siostrze. Jej mąż, a mój szwagier, wysoki urzędnik bankowy, zaprotegował mnie kiedyś na posadę do biura, a później pomógł w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego