Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 20
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
tych lin i karabinków. Błagają go, żeby zabrał ich na trening. Adam jest cichy, zamknięty w sobie, ale nikogo nie zbywa, traktuje poważnie swoich młodszych kolegów.

*

Wszystko zaczęło się od turystyki. - Chodziłem z kolegami po Tatrach, zaczynałem od łatwych szlaków - opowiada Adam Liana - potem szukałem coraz trudniejszych. W dolinkach reglowych podpatrywałem, jak wspinają się na skałkach prawdziwi taternicy. Sam zacząłem się wspinać, najpierw bez sprzętu, na niskich skałkach. Potem coraz ambitniej.
Opiekunowie Adama zaczęli szukać fachowego instruktora. Po pierwszych nieudanych próbach trafili do Jana Muskata, który nie tylko zaopiekował się młodym wspinaczem, ale - co ważne - podjął się tego za darmo. - On
tych lin i karabinków. Błagają go, żeby zabrał ich na trening. Adam jest cichy, zamknięty w sobie, ale nikogo nie zbywa, traktuje poważnie swoich młodszych kolegów.<br><br>*<br><br>Wszystko zaczęło się od turystyki. - Chodziłem z kolegami po Tatrach, zaczynałem od łatwych szlaków - opowiada Adam Liana - potem szukałem coraz trudniejszych. W dolinkach reglowych podpatrywałem, jak wspinają się na skałkach prawdziwi taternicy. Sam zacząłem się wspinać, najpierw bez sprzętu, na niskich skałkach. Potem coraz ambitniej.<br>Opiekunowie Adama zaczęli szukać fachowego instruktora. Po pierwszych nieudanych próbach trafili do Jana Muskata, który nie tylko zaopiekował się młodym wspinaczem, ale - co ważne - podjął się tego za darmo. - On
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego