Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
spaliłem się" w tym LHD i nie potrzebuję przebywać dłużej wśród tamtych chłopaków. Z większością dało się żyć, zwyczajni, cierpią na pragnienie bohaterskiej śmierci jak na odrę... choroba wieku cielęcego. Ale jeden z nich był ponury idiota. Śpiewał po całych dniach: "Hej, dziewczęta, w górę kiecki, jedzie ułan krechowiecki..." i podrygiwał nogą. Przy tym te jego wągry... No i porucznik-dureń. Wzrok spod marsowo zaciśniętych brwi, ruchy tropiącego Indianina i ta "łojczyzna", i "honor żołnierski" na każde zawołanie. Rzeczy o których nie mówi się w dobrym towarzystwie. Ale co ty mi dajesz w zamian? Musiałbym uwierzyć w twój czyściutki świat, świergoczący
spaliłem się" w tym LHD i nie potrzebuję przebywać dłużej wśród tamtych chłopaków. Z większością dało się żyć, zwyczajni, cierpią na pragnienie bohaterskiej śmierci jak na odrę... choroba wieku cielęcego. Ale jeden z nich był ponury idiota. Śpiewał po całych dniach: "Hej, dziewczęta, w górę kiecki, jedzie ułan krechowiecki..." i podrygiwał nogą. Przy tym te jego wągry... No i porucznik-dureń. Wzrok spod marsowo zaciśniętych brwi, ruchy tropiącego Indianina i ta "łojczyzna", i "honor żołnierski" na każde zawołanie. Rzeczy o których nie mówi się w dobrym towarzystwie. Ale co ty mi dajesz w zamian? Musiałbym uwierzyć w twój czyściutki świat, świergoczący
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego