sercu:<br> - Jestem śliczny Pan Porfirion Osiełek false Hilarion Gaff,<br>pragnąłbym poświęcić się brzuchomówstwu.<br> Tu astrolog Wulkan rozgniótł złotawy odwłok muchy, zakołysał się,<br>zachybotał i podskoczył ku przybyłemu.<br> Ubrany był w zieloną dalmatykę, na której kłębiły się, wyszywane<br>złotą nicią, zwierzęta mitologiczne i winogrona. Nieomal przytknął<br>bladą , jajkowatą twarz, nad którą podrygiwały czarne, trzepoczące<br>brwi, ku twarzy Osiełka i szepnął:<br> - A, pan Osiełek, bardzo jestem rad, czytaliśmy o panu, tak, tak,<br>bardzo się cieszę.<br> I szeptał coś astrolog Wulkan, szeleściła jak szept zielona mora<br>dalmatyki.<br> - Jakim sposobem czytał pan o mnie?<br> - Ach, panie, czytałem: awantura z kochanką szefa policji, grał pan<br>na