Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
wejść do kurnika, do chlewu, do dworskiej stajni.
Można przeto rzec, że Franek, leżąc na łące, nad rzeką, ciężko pracuje, myśli.
I od tego myślenia o kurze, o wieprzku, o koniu marszczy się jego niskie czoło, drży puch nad jego górną wargą, a jego lewa stopa, obuta w szewrowy trzewik, podryguje, jakby za chwilę miała wskoczyć do polki.
Na tej samej łące, tyle tylko że rozbitej z pokosa, podeschniętej na słońcu, leży Hanka tercjarka, nasza wiejska święta.
Leży, ale nie na wznak, jak chłop, jak Cygan, jak Franek Majcher.
Leży twarzą do skoszonej łąki, obejmując ramionami tę łąkę jak krzyż, z
wejść do kurnika, do chlewu, do dworskiej stajni.<br> Można przeto rzec, że Franek, leżąc na łące, nad rzeką, ciężko pracuje, myśli.<br> I od tego myślenia o kurze, o wieprzku, o koniu marszczy się jego niskie czoło, drży puch nad jego górną wargą, a jego lewa stopa, obuta w szewrowy trzewik, podryguje, jakby za chwilę miała wskoczyć do polki.<br> Na tej samej łące, tyle tylko że rozbitej z pokosa, podeschniętej na słońcu, leży Hanka tercjarka, nasza wiejska święta.<br> Leży, ale nie na wznak, jak chłop, jak Cygan, jak Franek Majcher.<br> Leży twarzą do skoszonej łąki, obejmując ramionami tę łąkę jak krzyż, z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego