zachwalą towar, wezmą udział w targu, przydadzą się jako pośrednicy, może pochlebstwami wyłudzą choć parę pajsów.<br>Terey rozgarnął tłum i zaparkował Austina. Obstąpiono ich tak ciasno, że Margit zawahała się, czy ma wysiąść.<br>- No, śmiało - zachęcał - oni ci zrobią miejsce, zaraz się odsuną. Przecież chciałaś zobaczyć prawdziwe życie.<br>Półnadzy chłopcy podskakiwali podnosząc ręce jak pilni uczniowie, wołali:<br>- Ja popilnuję auta! Ja będę czokidarem! <br>Wyznaczył dwóch, żeby im się nie nudziło, mieli strzec wozu z obu stron. Pokrzykiwali na przechodniów, dumni, że pełnią służbę.<br>Margit chwyciła Istvana kurczowo za rękę jakby w lęku, że ją od niego tłum oddzieli, wciągnie w kręte