Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 18/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
policję. - Patrol po jakimś czasie wrócił do komendy. Byli... przestraszeni, ale i nieco rozbawieni. Zaczęli opowiadać o tym zjawisku. Oficer dyżurny postanowił wysłać tam inny patrol. Druga grupa potwierdziła informacje pierwszej - powiedział rzecznik prasowy malborskiej policji.

Policjanci dorzucili jeszcze kilka szczegółów. Na ich oczach przez mieszkanie przemieszczała się solniczka i podstawka pod garnki. Latały po mieszkaniu jakby przez kogoś rzucane. Wezwano ekipę z kamerą, ale kiedy policjanci chcieli nakręcić latające przedmioty, zjawisko ustawało.

Pechowe mieszkanie

W końcu wezwano księdza. Razem z nim domownicy zaczęli się modlić. Jednak dziwne zjawiska nie ustawały. Pani B. w końcu zdecydowała się, że razem z wnuczką
policję. - Patrol po jakimś czasie wrócił do komendy. Byli... przestraszeni, ale i nieco rozbawieni. Zaczęli opowiadać o tym zjawisku. Oficer dyżurny postanowił wysłać tam inny patrol. Druga grupa potwierdziła informacje pierwszej - powiedział rzecznik prasowy malborskiej policji.<br><br>Policjanci dorzucili jeszcze kilka szczegółów. Na ich oczach przez mieszkanie przemieszczała się solniczka i podstawka pod garnki. Latały po mieszkaniu jakby przez kogoś rzucane. Wezwano ekipę z kamerą, ale kiedy policjanci chcieli nakręcić latające przedmioty, zjawisko ustawało.<br><br>&lt;tit&gt;Pechowe mieszkanie&lt;/&gt;<br><br>W końcu wezwano księdza. Razem z nim domownicy zaczęli się modlić. Jednak dziwne zjawiska nie ustawały. Pani B. w końcu zdecydowała się, że razem z wnuczką
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego