Hermie to nikt inny - tylko ja,<br>i opowiedziałam mu, jak nagle nie zdołałam się powstrzymać, i pobiegłam do pokoju Suzie i Duddie i stojąc naga przed lustrem, przyglądałam się sobie, a potem niespiesznie wkładałam wojskowy damski kostium, a pod spód tylko te zielonkawe majteczki o szerokich nogawkach, i pasek z podwiązkami, i pończochy, i koszulę z przypinanym kołnierzykiem, i starannie zawiązywałam krawat, czego nauczył mnie jeszcze przed wojną mój niezrównany papa,<br>i podobałam się sobie, bez lęku więc przeszłam przez kantynę, gdzie wszyscy mnie przecież znali, ale nie obawiałam się ani trochę, że dopatrzą się we mnie Andrzeja, więcej - wyzywałam nawet