idei wspólnego prezydenta, prezydenta ponad podziałami, tego najwyższego funkcjonariusza państwa, który w sposób wiarygodny dla większości społeczeństwa służy wszystkim z wyjątkiem samego siebie. ( ) Obawiam się jednak, że żaden kandydat lewicy nie może, ze względów leżących teraz już poza nim samym, odegrać takiej roli już teraz. Zbyt głębokie są jeszcze historyczne podziały, zbyt wiele tylko lekko uśpiony emocji tkwi w wielu ludziach. Dość mało, wbrew pozorom, prawdopodobne zwycięstwo kandydata lewicy byłoby raczej na pewno pyrrusowe - napisał W. Cimoszewicz na dwa dni przed Konwencją socjaldemokratów. Presja partyjnych struktur socjaldemokracji wpatrzonych w sondaże popularności, brak jakiejkolwiek chęci porozumienia ze strony innych sił, nawet tworzących