Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 09.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
ludzie, a bawią się jak dzieci. Zdałem sobie sprawę, że gdy chmara uwolnionych ze służby rekrutów w kolorowych chustach przetacza się przez peron i potrąca podróżnych z bagażami, ich zachowanie nie wywołuje nawet w połowie tak wielkiego lęku jak spokojni, choć rozweseleni Niemcy. Dlaczego? Czy tak bardzo gniewa nas czyjaś pogoda ducha?



marek@kosmos.czyli.świat

Co właściwie chcesz mi powiedzieć? Że Niemcy umieją się bawić, a Polacy potrafią tylko rozrabiać? No tak to właśnie jest, i co na to poradzę? Gdy rozbawieni Niemcy spotkają kogoś nieznajomego, wciągają go do swego grona. Gdy rozbawieni Polacy zobaczą kogoś obcego, natychmiast tracą lekkość
ludzie, a bawią się jak dzieci. Zdałem sobie sprawę, że gdy chmara uwolnionych ze służby rekrutów w kolorowych chustach przetacza się przez peron i potrąca podróżnych z bagażami, ich zachowanie nie wywołuje nawet w połowie tak wielkiego lęku jak spokojni, choć rozweseleni Niemcy. Dlaczego? Czy tak bardzo gniewa nas czyjaś pogoda ducha?&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br><br>&lt;tit&gt;marek@kosmos.czyli.świat&lt;/&gt;<br><br>Co właściwie chcesz mi powiedzieć? Że Niemcy umieją się bawić, a Polacy potrafią tylko rozrabiać? No tak to właśnie jest, i co na to poradzę? Gdy rozbawieni Niemcy spotkają kogoś nieznajomego, wciągają go do swego grona. Gdy rozbawieni Polacy zobaczą kogoś obcego, natychmiast tracą lekkość
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego