koń trzymie wóz, trzymie, a jak widzi, ze nie do rady, to hip zadkiem na dysiel i wio na dół</>!<br><br><tit>Wiosna 1971</><br><br>Nadeszła wiosna 1971 roku, jak wszystkie u nas na Podhalu, pełna ciepłych powiewów narowistego halnego wiatru. Gdy chowano w Zakopanem jakiegoś przewodnika, wujek żartował: - <dialect>Nie póde na jego pogrzeb, bo on nie bedzie na moim</>. To była ostatnia wiosna Ujka, który odszedł nagle, 13 kwietnia 1971 r. Nawet śmierć była dla niego łaskawa i powaliła go jednym, ale silnym i celnym uderzeniem - pisał Wojciech Adamiecki. To był zawał serca. W górach wiał <dialect>halniok</>. Miarą wielkości człowieka jest jego życie