się na rogatkach miasta i modlił, dziękując Wszechmogącemu za łaskę zwycięstwa, spadochroniarze Dostuma pod dowództwem Madżida Chana lądowali na kabulskim lotnisku, a dzicy piechurzy, stacjonujący w stołecznej twierdzy Bala Hesar, przeganiali mudżahedinów Hekmatiara z południowych i zachodnich przedmieść. Zgodnie ze zwyczajem uzbeccy wojownicy splądrowali też domy mieszkających tam Pasztunów i pohańbili ich kobiety.<br><br>- Tak, to prawda, dogadaliśmy się z Dostumem. Wiedzieliśmy, że będzie po naszej stronie - powiedział Massud w czasie naszej pierwszej rozmowy. - Chcieliśmy jednak, by pozostawał jak najdłużej przy Nadżibullahu, wyciągnął od niego jak najwięcej broni i pieniędzy i przeszedł z nimi na naszą stronę. Nie, nie baliśmy się, że