Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
jak jeleń przede mną wołając:
- Uciekajcie, ludzie, łapanka!
Zatrzymaliśmy się z Witkiem w jakiejś bramie, tajniacy z pałkami, sapiąc, pobiegli dalej.
- Walka o słuszną sprawę klasy robotniczej? - popatrzył na mnie Witek. Miał rozciętą wargę, do nosa przyciskał chusteczkę czerwoną od krwi. - Stary, o co tu chodzi?
Postanowiłem jeszcze przed zebraniem pojechać do Magdy - nie miała telefonu i nie było jak dać jej znać o przebiegu wypadków. Udając, że nic się nie stało, poszedłem wolno Ordynacką i potem Nowym Światem w stronę gmachu partii. Złapali mnie tuż przed rondem.
Oplandekowany star był pełen młodych ludzi, stłoczonych na drewnianych ławkach. Pilnowało ich dwóch
jak jeleń przede mną wołając:<br>- Uciekajcie, ludzie, łapanka!<br>Zatrzymaliśmy się z Witkiem w jakiejś bramie, tajniacy z pałkami, sapiąc, pobiegli dalej.<br>- Walka o słuszną sprawę klasy robotniczej? - popatrzył na mnie Witek. Miał rozciętą wargę, do nosa przyciskał chusteczkę czerwoną od krwi. - Stary, o co tu chodzi?<br>Postanowiłem jeszcze przed zebraniem pojechać do Magdy - nie miała telefonu i nie było jak dać jej znać o przebiegu wypadków. Udając, że nic się nie stało, poszedłem wolno Ordynacką i potem Nowym Światem w stronę gmachu partii. Złapali mnie tuż przed rondem.<br>Oplandekowany star był pełen młodych ludzi, stłoczonych na drewnianych ławkach. Pilnowało ich dwóch
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego