Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
dosłownie na wylot, w młodości pasał tu bowiem owce. W najmniej spodziewanym momencie, jak to zwykle bywa, pośliznął się i zaczął się zsuwać po niezbyt stromym stoku. Ponieważ wiedział, czym to grozi, natychmiast rozpoczął hamowanie, wsadzając narty i kijki pod pachę. Był już najwyższy czas, bo stok stromiał, pojawiły się pojedyncze skałki, szybkość niebezpiecznie wzrastała. Co sił dociskał więc swój "hamulec" i wreszcie zatrzymał się. Narty poszły w drzazgi! Ale to właśnie narty i przytomność umysłu uratowały go.
Szczególnie groźne mogą być Czerwone Wierchy zimą, kiedy do niebezpieczeństw znanych latem dojdzie jeszcze mróz!
Pod koniec grudnia 1974 r. młodzi grotołazi z
dosłownie na wylot, w młodości pasał tu bowiem owce. W najmniej spodziewanym momencie, jak to zwykle bywa, pośliznął się i zaczął się zsuwać po niezbyt stromym stoku. Ponieważ wiedział, czym to grozi, natychmiast rozpoczął hamowanie, wsadzając narty i kijki pod pachę. Był już najwyższy czas, bo stok stromiał, pojawiły się pojedyncze skałki, szybkość niebezpiecznie wzrastała. Co sił dociskał więc swój "hamulec" i wreszcie zatrzymał się. Narty poszły w drzazgi! Ale to właśnie narty i przytomność umysłu uratowały go.<br>Szczególnie groźne mogą być Czerwone Wierchy zimą, kiedy do niebezpieczeństw znanych latem dojdzie jeszcze mróz!<br>Pod koniec grudnia 1974 r. młodzi grotołazi z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego