Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
polityk socjaldemokratyczny...". Też tego i innych przemówień Chiraca słuchałem i - na ile jeszcze znam francuski - to samo odniosłem wrażenie. Aż nagle przynosi błękitny listonosz "Gazetę Wyborczą" i cóż czytam w korespondencji Marka Rapackiego i Roberta Sołtyka (a wytłuszczono to nawet jako nadtytuł): "Finaliści wyborów prezydenckich we Francji odegrali tradycyjny, anachroniczny pojedynek prawicy z lewicą"... Tak się składa, że to ja zajmuję się w domu kuchnią. Narażony więc jestem bez przerwy na frustrujące konfrontacje moich wyobrażeń z nieubłaganą rzeczywistością: - Basiu, ta cielęcina to istny cud świata! - Ludwiku, twoje kompetencje w kwestii cudów nie są może największe, lepiej byś natomiast pamiętał, żeby wyjąć
polityk socjaldemokratyczny...". Też tego i innych przemówień Chiraca słuchałem i - na ile jeszcze znam francuski - to samo odniosłem wrażenie. Aż nagle przynosi błękitny listonosz "Gazetę Wyborczą" i cóż czytam w korespondencji Marka Rapackiego i Roberta Sołtyka (a wytłuszczono to nawet jako nadtytuł): "Finaliści wyborów prezydenckich we Francji odegrali tradycyjny, anachroniczny pojedynek prawicy z lewicą"... Tak się składa, że to ja zajmuję się w domu kuchnią. Narażony więc jestem bez przerwy na frustrujące konfrontacje moich wyobrażeń z nieubłaganą rzeczywistością: - Basiu, ta cielęcina to istny cud świata! - Ludwiku, twoje kompetencje w kwestii cudów nie są może największe, lepiej byś natomiast pamiętał, żeby wyjąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego