wolnością ptaka, który, gdy się rzuci na niego kamieniem, przelatuje z jednego dachu na drugi! W czym nawet ptak szczęśliwszym się wydaje, bo to przecie ani orze, ani sieje...<br>- Lecz przecie rząd! - podjął Kazimierz nieśmiało. -- Włościanie wsi skarbowych w jego to opiece i pilnym na postępki dzierżawców baczeniu całą nadzieję pokładać muszą!<br>Pan Wencel uśmiechnął się dziwnie, zjadliwie jakoś, I uzupełnił ten uśmiech nieokreślonym ruchem ręki.<br>- Tak, oczywiście!... W samej rzeczy, jest to wyraźnym rządu obowiązkiem!... Tak... nie inaczej - Po czym jął mówić o staraniach, jakie trzeba będzie przedsięwziąć dla uzyskania audiencji u tronu... Szezerze obiecywał uczynić wszystko, co tylko będzie